Victoria Katowice
Victoria Katowice Gospodarze
0 : 5
0 2P 3
0 1P 2
Jastrząb Bielszowice
Jastrząb II Bielszowice Goście

Bramki

Victoria Katowice
Victoria Katowice
Katowice, Boya-Żeleńskiego
90'
Jastrząb Bielszowice
Jastrząb Bielszowice

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Victoria Katowice
Victoria Katowice
Jastrząb Bielszowice
Jastrząb Bielszowice


Skład rezerwowy

Victoria Katowice
Victoria Katowice
Jastrząb Bielszowice
Jastrząb Bielszowice
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Victoria Katowice
Victoria Katowice
Imię i nazwisko
Rafał Pasieka Fizjoterapeuta
Wojciech Kocyba Trener
Rafał Jasik Kierownik drużyny
Jastrząb Bielszowice
Jastrząb Bielszowice
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

VikiAdmin

Utworzono:

08.09.2014

VICTORIA KATOWICE - JASTRZĄB II BIELSZOWICE 0-5 (0-2)

30.08.2014 godz. 11:00, Katowice, Boya-Żeleńskiego
Bramki: Grzegorz Szulik (17), Marcin Michalski (20), Mateusz Garus (81,83), Damian Anioł (85)
Kartki: Tomasz Śmigała (Jastrząb)
Sędziowie: Michał Strzewiczek (główny), Adrian Sopniewski, Dariusz Puton
Pogoda: słonecznie 21ºC
Widzów: 60
Man of the Match: Krystian Mamoń (Jastrząb)

Składy:
VICTORIA: Adrian Foitzik - Damian Gierczak, Michał Bromboszcz, Dominik Bartkowiak, Janusz Dyszkowski - Adrian Klimasz, Paweł Żymła, Michał Błażejczyk - Klaudiusz Dworak, Piotr Sokół (8' Michal Lubnau, 75' Dawid Skalik), Dawid Jasiura

JASTRZĄB II:
Adrian Chamluk - Krystian Mamoń, Rafał Skudlik, Marcin Remszel, Piotr Wodok - Marcin Michalski, Marcin Żuk, Sebastian Helwig, Grzegorz Szulik - Tomasz Śmigała, Damian Anioł

Opis:
O inauguracyjnym meczu Victorii w rozgrywkach katowickiej B-Klasy można powiedzieć dobrego tylko tyle... że się odbył...
Naszym chłopcom udało się zadebiutować w rozgrywkach ligowych prowadzonych przez Podokręg Katowice. Przed samym spotkaniem w drużynie panował pełen optymizm, nikt nie dopuszczał myśli o innym rozstrzygnięciu niż gładkie zwycięstwo czarno-czerwonych. Niestety boiskowa rzeczywistość okazała się niezwykle brutalna!
W pojedynku z ostatnią drużyną poprzedniego sezonu nasi chłopcy ulegli wysoko, bo aż 0-5!!!
Zaczęło się całkiem nieźle, od ataków Victorii, marnujemy jednak na początku spotkania dwie dogodne sytuacje strzeleckie po których powinniśmy prowadzić. Na domiar złego już w 8 minucie tracimy najbardziej doświadczonego zawodnika. Piotr Sokół w niegroźnej akcji doznaje bolesnej kontuzji zerwania ścięgna Achillesa.
W 17 minucie tracimy pierwszego gola, który jest efektem braku konsekwencji w kryciu podczas stałego fragmentu gry. Chwilę później pada druga bramka, która przesądza losy spotkania Bezmyślna kłótnia Dominika Bartkowiaka z Adrianem Foitzikiem sprawia, że dobrze prowadzący zawody arbiter główny przerywa grę i dyktuje rzut wolny dla rywali z 15 metra w naszym polu karnym! Bielszowiczanie nie mają w zwyczaju marnować takich prezentów i mamy 0-2! Do końca pierwszej części meczu usilnie próbujemy odrobić straty jednak bezskutecznie, brakuje również szczęścia, zwłaszcza po strzale Michała Lubnau i późniejszej dobitce Dawida Jasiury.
W przerwie meczu męska rozmowa z trenerem Wojciechem Kocybą przynosi skutki, bo po zmianie stron victorianie ruszają do odrabiania strat. Niestety nadal "bijemy głową w mur". Strzały Klaudiusza Dworaka, Janusza Dyszkowskiego, Dawida Jasiury, Pawła Żymły i Michała Błażejczyka padają łupem bramkarza lub mijają światło bramki. Około 75 minuty następuje wymuszona zmiana ustawienia, do pomocy zostaje przesunięty Janusz Dyszkowski i od tej pory gramy trójką obrońców w mało ćwiczonym ustawieniu 3-5-2. Skutki są opłakane, zamiast odrabiać straty w krótkim czasie tracimy trzy kolejne bramki po kontrach gości. Mecz kończy się blamażem Victorii 0-5. Płacimy tzw. "frycowe" i z pokorą podchodzimy do kolejnych spotkań budując wciąż konsekwentnie to, co zaczęliśmy cztery miesiące temu. Ciężka praca na treningach musi w końcu przynieść efekty w postaci zwycięstw, a na pokrzepienie niech posłużą słowa Kierownika Drużyny Rafała Jasika kilka godzin po zakończeniu spotkania:

"Początek sezonu miał pokazać nam na jakim jesteśmy poziomie. Udowodniliśmy, że grać umiemy w piłkę lecz brakuje nam spokoju. Bierzemy do siebie opinię krytyki i to urywa "nitkę", którą jesteśmy My wszyscy w ekipie. Mecz oceniam na dobrą grę, lecz po błędach i niepotrzebnych nieporozumień zakłóciliśmy naszą stabilność. Czas zapomnieć o tym co się wydarzyło i zagrać kolejny mecz spokojnie i z brakiem lekceważenia. "Dopóki liga trwa - każdy jest równy". Zbieramy się panowie emocjonalnie do "kupy" i gramy od nowa".

FORZA VICTORIA!!!
"Co nas nie zabije, to nas wzmocni"

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości