Olimpia Boruszowice
Olimpia Boruszowice Gospodarze
0 : 2
0 2P 2
0 1P 0
LKS Żyglin
LKS Żyglin Goście

Bramki

Olimpia Boruszowice
Olimpia Boruszowice
90'
Widzów:
LKS Żyglin
LKS Żyglin

Kary

Brak kar

Relacja z meczu

Autor:

Olimpia Boruszowice

Utworzono:

11.10.2015

Niestety w minioną sobotę nasza drużyna pierwszy raz w tym sezonie musiała uznac wyższośc rywala i została pokonana na własnym boisku 2 do 0 przez drużynę LKS Żyglin. Mecz jak zapowiadałem był bardzo ciekawym widowiskiem, jednak nie stał na najwyższym sportowym poziomie. Bardziej przypominał z racji tego, że było mnóstwo walki i to momentami bardzo twardej – mecz derbowy. Drużyna przyjezdnych chcąc myślec o awansie musiała bezwzględnie ten mecz wygrac w innym przypadku nasz zespół odskoczył by na 9 punktów a to już naprawdę byłoby sporo. Dlatego też od pierwszych minut było widac jakby większą chęc zwycięstwa, może determinację u zawodników przyjezdnych. Pierwszą okazję do zdobycia bramki mieliśmy jednak my, kiedy bezpośrednio z rzutu rożnego Patryk Małaczyński próbował zaskoczyc bramkarza gości, który z wielkim trudem poradził sobie z tym uderzeniem. Zaraz po tym Robert Mizerski silnym uderzeniem z powietrza próbował za kołnierz bramkarzowi z Żyglina wrzucic piłkę, jednak o centymetry minęła poprzeczkę gości. Żyglin tez miał swoje okazje, ale w dobrym stylu bronił je Marek Kempa, albo po prostu dobrze grała nasza obrona. Niestety w 43 minucie meczu po wybiciu piłki na 18 metr, dochodzi do niej zawodnik z Żyglina, który precyzyjnym strzałem tuż przy słupku wyprowadza gości na prowadzenie. Drugą połowę nasz zespół zaczął od mocniejszych ataków. Jednak dobrze a nawet bardzo dobrze radziła sobie defensywa gości. Niestety ani Janusz Barański, ani Patryk Małaczyński nie mogli sforsowac dobrze grającej defensywy Żyglina. Bardzo dobrze wykonywane przez nas rzuty wolne oraz rożne, których mieliśmy bardzo wiele w tym spotkaniu również w dobrym stylu były bronione przez bramkarza gości lub wybijane przez bardzo dobrze ustawiających się zawodników gości. W około 60 minucie meczu rzut wolny egzekwowali zawodnicy gości. Wykonanie tego stałego fragmentu gry w tym przypadku było fatalne piłka po ziemi strzelona w nasze pole karne została wybita przez naszego obrońcy, aby rozpocząc kontraatak. Niestety sędzia przerywa grę i dyktuje …..rzut karny, za rzekomy faul naszego zawodnika (którego niestety nie potrafił wskazac ponieważ zgodnie z przepisami powinien pokazac mu żółtą kartkę). Pewnie wykonany rzut karny na bramkę zamienia zawodnik gości. Zaraz po tym, nasza drużyna przeprowadza fajna akcję, po której piłka ląduje na ręce obrońcy gości (notabene po raz drugi w tym meczu) gwizdek sędziego jednak milczy. Pięc minut później Oliver Stawicki staje przed szansą pokonania bramkarza gości, jednak przenosi strzał nad poprzeczkę. Zmiany które dokonał nasz trener, akcje, które przeprowadzamy niestety nie przynoszą spodziewanego rezultatu i pierwszy raz w tej rundzie i w tym sezonie schodzimy pokonani.

Szkoda tego meczu, jednak jak wspomniałem na początku drużyna gości przyjechała bardzo mocno zdeterminowana na to spotkanie, zagrała bardzo nieustępliwie i twardo, a co najważniejsze strzeliła dwie bramki, które w takich meczach decydują o końcowym zwycięstwie. Dzięki temu odrobiła częśc punktów do przodujących liderów i ciągle liczy się w walce o awans, na który czeka od kilku lat.

Nasza drużyna wydaje się, że miała w nogach spotkanie wtorkowe z tarnogórskim Gwarkiem. I mam rację, ponieważ zaraz po meczu rozmawiałem z jednym z zawodników Gwarka, który w minioną sobotę tylko zremisował u siebie z drużyną z Poraja. Zawodnicy z Gwarka od 70 minuty meczu dreptali na boisku, bo organizmu po prostu nie da się oszukac. Nasza kadra niestety jest na tyle szczupła, dodatkowo przetrzebiona kontuzjami, że trener po raz kolejny w tym sezonie sięgał po zawodników którzy już maja w nogach razem z meczami pucharowymi 14 spotkań. Nie mniej jednak zawodnicy nasi zagrali poprawne zawody, a zabrakło jak powiedziałem świeżości oraz większej determinacji i woli zwycięstwa.

Bardzo serdecznie dziękuję naszym kibicom za to spotkanie, byliście jak zwykle fantastyczni i wspaniali.

Sporym minusem tego meczu był poziom sędziowania. Nie chcę i nie będę krytykowac pracy sędziów w sposób jednostkowy. Stwierdzam tylko, że arbiter tego meczu nie poradził sobie ze stawką tego spotkania. Uważam, że Wydział Sędziowski robi krzywdę tym sędziom, których bez odpowiedniego doświadczenia wysyła na takie mecze.

Bardzo mocno zapraszam już teraz wszystkich kibiców na przyszłą sobotę, gdzie o kolejne punkty ligowe będziemy walczy z Iskrą Lasowice. Jak zwykle bądźcie z nami.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości